wtorek, 23 września 2014

MATKA MATCE NIERÓWNA?!



"Młoda matka"  -Kiedyś tym terminem określano 15-16 latki,dzisiaj tę granicę próbuje się podnieść do 20 lat...Ową „granicę” zaczęto (skutecznie jak widać) przesuwać, a za argument podaje się najczęściej nieodpowiedzialność i niedoświadczenie młodych osób,by mogli zostać rodzicami...

Ilu zainteresowanych, tyle opinii w związku z tym niełatwym i jak widać dosyć kontrowersyjnym tematem . Jak dla mnie nieco sztucznie napędzanym poprzez media wszelkiego rodzaju. Od TV śniadaniowej, różnych parentingowych magazynów,pism i pisemek po poradniki mówiące nam,o tym kiedy jest najlepszy czas na dzieci i rodzicielstwo,wręcz narzucając nam odnośnie tematu jakieś normy,ideały i etc...

Na przestrzeni wieków, w zakresie ciąży i połogu zmieniały się nie tylko postępy medycyny, ale i podejście społeczeństwa do tych ważnych kwestii. To, co dziś nam się wydaje nienormalne i absurdalne, kiedyś było faktem!

Więc kiedy jest ten najlepszy okres na planowanie dzieci, rodziny?
Dla każdej pary która stara się o potomka odpowiedź jest zawsze inna!

Jedni nie chcą zwlekać. Inni natomiast muszą wszystko dokładnie przemyśleć, zastanowić się czy to odpowiedni moment, czy w tej akurat chwili będą mogli stworzyć dziecku odpowiednie warunki rozwoju i bardzo często odkładają decyzję o dziecku na dalszy plan. Po prostu kierują się własnymi priorytetami i postępują tak, jak uważają za słuszne.

Skąd więc tyle kontrowersji wokół tego tematu?? Dlaczego tyle kobiet bulwersuje się gdy słyszy, lub spotyka na co dzień, czy też słyszało o młodych matkach?? (chodzi tu o przedział wiekowy 17,18,20...lat i tak do 25).

Codziennie czytam wiele różnych blogów, czytam to co uważam za konkretne, przydatne, interesujące, ważne, mądre-czyli takie art.które mają jakiś głębszy sens lub „coś sobą wnoszą”. Czytam też opisy jak różne, blogujące mamy postępują i radzą sobie w jakichś „rodzicielskich”konkretnie opisywanych przez nie sytuacjach,czasem poczytuję ich zwierzenia na temat bycia mamą i wychowywaniu dzieci. Lubię podzielić się swoją opinią, często komentuję...Jednak do głowy mi nie przyszło aby klasyfikować,oceniać, krytykować,czy też wychwalać, oraz osądzać w jakikolwiek sposób matki, oraz treści zamieszczane przez nie na podstawie ich WIEKU!!!

Mogę i wyrażam swoją opinię, negatywną lub pozytywną kierując się jedynie własnymi wartościami i spostrzeżeniami odnośnie art. i tego co w nim uważam za słuszne,mądre, ciekawe,lub mało wartościowe, czy niezbyt ciekawe itd...

Więc wybaczcie,że nie akceptuję jeżeli, ktokolwiek czytający blogi „młodych mam”zaczyna swoje komentarze od słów.....cyt:
-co ty wiesz o życiu
-jesteś niedoświadczona więc twoje rady są zbędne lub głupie
-nie jesteś w pełni dojrzała aby być matką
-współczuję dziecku, bo ma gorszy start w życiu przez to że sama jesteś dzieckiem i nie wiesz co to znaczy świadome macierzyństwo...

Czytam to z dużą dozą dystansu, inaczej nie dałabym rady nie odpisać takim osobom w niekulturalny sposób(co nie oznacza niecenzuralny!)
Zazwyczaj wyciszam emocje, starając się dociec na jakiej podstawie rzucane są takie tezy? Jakie na to mają dowody, wyrażając(albo wręcz „wyrzygując”!)takie negatywne,niekiedy obraźliwe opinie i pod jakim względem czują,że są lepszymi matkami, bo są starsze?Marne tłumaczenie. Starszy nie zawsze oznacza dojrzalszy i mądrzejszy. Większość nawet nie zdaje sobie sprawy z tego, że najlepszy wiek na poczęcie dziecka już dawno został określony-przez samą BIOLOGIĘ, jak i medycynę.

O ile 17,18,19 latki nie są w pełi gotowe na bycie mamą,to w sytuacji gdy nimi zostają(w większości) muszą i dojrzewają szybciej pod wieloma względami i to również potwierdza biologia!

Faktem jest,że w biologii i medycynie jest ściśle określony czas, najlepszy czas, na planowanie dziecka. Jest to okres pomiędzy 20 a 25 rokiem życia kobiety. Z czego to wynika? Związane jest to z tym, że w takim okresie organizm kobiety jest idealnie przygotowany, aby rozwijało się w nim nowe życie.  Hormony płciowe,  potrzebne do prawidłowego rozwoju przyszłego potomka, są na znakomitym poziomie. Dzięki temu narządy rodne, przede wszystkim macica, są gotowe do właściwego funkcjonowania podczas ciąży.

Dziś zapanował według mnie taki „trend”, że w ciążę zachodzi się dopiero po osiągnięciu odpowiedniej pozycji zawodowej i „ustatkowaniu” swoich dochodów. Stąd średni wiek kobiet uznany za najodpowiedniejszy to w tej chwili 30-35 lat.  Nie jest to jednak korzystna „moda”. Im później ludzie zaczynają starać się o dziecko, tym częściej mają większe problemy z jego poczęciem. Związane jest to z biologią,tak niby to takie oczywiste dla wszystkich a jednak.. Organizmy partnerów, zwłaszcza nasze ,kobiet, zaczynają mieć problemy z utrzymaniem najbardziej korzystnego stosunku i poziomu hormonów płciowych, które są niezbędne do  rozwoju ciąży.  Ponadto, im starsi rodzice, tym większe obawy, że dziecko będzie obciążone jakąś chorobą lub wadą genetyczną. Z wiekiem rodziców(bardziej kobiet) rośnie bowiem ryzyko rozwoju u dziecka wielu chorób. Przede wszystkim to zaburzenia genetyczne, zwłaszcza zespół Downa,  który występuje znacznie częściej u dzieci kobiet po 35 roku życia i to też jest fakt! (Jednak nie jest to regułą).
Mogę zatem powiedzieć, że nasz wiek, odgrywa znaczącą rolę w planowaniu ciąży i nie mniej nie jest to wiek dotyczący młodych mam. Każda z nas powinna mieć świadomość, że im później zdecyduje się na dziecko, tym większe może mieć problemy z donoszeniem ciąży,jak również znacznie wzrasta ryzyko choroby u dziecka,(aczkolwiek nie musi!)

Za to sprawa DOJRZAŁOŚCI intelektualnej,emocjonalnej,psychicznej-jest sprawą tak indywidualną dla każdego człowieka jak i jego „wygląd”.Wszyscy jesteśmy ludźmi i posiadamy podobne cechy,które określają bycie nim,co nie oznacza,że każdy z racji bycia człekiem,ma myśleć i zachowywać się tak samo jak reszta ,każdy pomimo wspólnych cech jako ludzie,społeczeństwo,różni się i rozwija pod wieloma względami inaczej,szybciej lub wolniej niżeli pozostali !
Więc nie bądźmy płytcy! Nie osądzajmy książki po okładce,człowieka po wyglądzie a tym bardziej DOBREJ MATKI po wieku w jakim nią została.

Kończąc mam pytanie/a do kobiet,matek, które tak zaciekle obrażają,lub umniejszają,czy krytykują i są przeciwne NAM, młodym matkom ( smamnią jestem), czy wydaje się Wam panie,że z racji naszego młodego wieku,który tak znamienicie Was frapuje, jesteśmy pod jakimiś względami gorsze od Was,tylko dlatego,że wydaje się Wam,iż osoby w takim wieku nie mogą być w pełni dojrzałe? Uważacie,że wszystko co widzimy jest na pewno „skrzywione”(to ten rzekomy brak świadomości) i nie potrafimy w pełni świadomie odbierać rzeczy oczywistych i naturalnych takich jak :
-miłość do własnego dziecka
-zapewnienie mu opieki i troski
-podjęcie odpowiedzialności za jego życie i wychowanie???

SERIO?

Nie pojmuję takiego toku myślenia, Wasze wyobrażenie o wczesnym macierzyństwie szeroko mija się z prawdą. Boli mnie fakt,że ktokolwiek może mieć tak mylne pojęcie o „NAS”. Dodam,że każda z nas tak samo -świadomie jak Wy- mówi swojemu dziecku/dzieciom KOCHAM CIĘ, tak samo świadomie CAŁUJE SWOJE DZIECKO PRZED SNEM, tak samo świadomie MARTWI SIĘ O SWOJE DZIECI, O ICH PRZYSZŁOŚĆ, LUB GDY CHORUJĄ. I tak samo CIESZY SIĘ GDY WIDZI JAK ROSNĄ,JAK SIĘ ZMIENIAJĄ. Tak samo CHCEMY DLA NASZYCH DZIECI JAK NAJLEPIEJ I PODWÓJNIE DAJEMY Z SIEBIE WSZYSTKO ABY NICZEGO IM W ŻYCIU NIE BRAKOWAŁO. Więc pozwólcie aby to NASZE DZIECI w przyszłości oceniły jakimi dla nich matkami jesteśmy, a nie Wy. Nie przytaczajcie skrajnych przypadków za przykład bo i wśród matek takich jak Wy, „świadomych i dojrzałych” zdarzają się wykolejenia...

Pomyślcie czasem, jak muszą się czuć starsze dzieci -w domach gdzie ich matki również poczęły ich młodo...Nie sądzę,że sprawia im przyjemność, gdy słyszą,że mama,którą znają i uważają za normalną i kochającą, nagle,wg. pewnej grupy ludzi o takich poglądach jak Wasze, jest pod każdym względem zła, nieodpowiedzialna,niedojrzała...bo za młoda....itd...
Nie budzi to niczego dobrego,mimo,że dziecko nie przestanie kochać i być za swoją matką, to na pewno będzie czuło się zdezorientowane i zagubione,bo ciężko takiej osobie pojąć,czego ktoś kogo kocham i który jest dla mnie dobry,czuły i zawsze jest przy mnie, nagle oceniany jest jako ktoś „zły”,nieodpowiedni, „gorszy”,zupełnie przeciwnie niż jest w rzeczywistości...
Czasem warto się zastanowić, za nim zacznie się oceniać i krytykować. Tak łatwo przychodzi nam niszczyć, a tak ciężko aby coś zbudować...Chociażby cienką nić porozumienia, a może trafniej było by napisać ZROZUMIENIA??


A więc z wyrazami szacunku i uznania kłaniam się dla wszystkich MAM, bez względu na wiek, wykształcenie,status- kury domowej czy też „busines-mamy”, lub tej pomiędzy.
Bo bycie MATKĄ to prawdziwe wyzwanie dla każdej z nas, a jak sobie z nim poradzimy pokaże czas, a ocenią dzieci :)